12 grudnia 2021, 11:23
Drodzy Państwo, nie ulega to żadnym wątpliwościom, że czasy się zmieniły. Kiedyś czymś normalnym było mieć jednego męża/ żonę i z nim życ do śmierci. W dzisiejszych czasach jest inaczej. Mamy modę na rozwody, zdrady. Społeczeństwo nie reaguje na to, a co gorsze aprobuje tego. Rodzina przyzwyczaja się do tego, że tak jest. Zgadzam się co do tego, że może to być nie lada cięźżkie wyzwanie wytrwać z jednym małżonkiem z racji faktu, że każdy ma wady, które mogą być ciężkie do zniesienia, czy też do zaakceptowania. Mimo wszystko uważam, że należy wytrwać z małżonkiem/ małżonkiem w monogamii po katolicku dopóki śmierć nas nie rozdzieli. Skąd biorą się wszystkie problemy tego typu?? ludziom nie chce już się czegoś naprawiać, wysilać się. Łatwiej jest odejść i zbudować coś nowego. Uważam, że nie jest to nic trudnego wytrwać z 1 mężem/ małżonką, jeżeli miało się wzorzec pełnej rodziny, silną wiarę i mocno kocha się pattnera. Wtedy nie w głowie zdrady czy wymiana partnera na inny model. Moja porada: jeżeli pojawią się problemy, spróbujcie się dogadać, porozmawiać. W przypadku b trudności z odpowiednią komunikacją, zwrócić się do terapeuty. Lepiej jest iść na terapię i spróbować uratować małżeństwo niż odejść od małżonka i zawierać nową relację. Podsumowująć: jestem przeciwniczką rozwodów i poligamii. Co więcej jestem zwolenniczką życia w monogamii czyli 1 mąż/ 1 żona do śmierci. Uważam, że jest to możliwe.